Wiele osób odwiedza gabinety psychologów lub psychoterapeutów głównie po to, aby uzyskać od nich konkretną radę lub wskazówkę. W niektórych przypadkach osobie odwiedzającej psychoterapeutę nie tyle zależy na lepszym zrozumienie siebie i swoich trudności, ile na zyskaniu informacji jak, zdaniem terapeuty, powinna zachować się w danej sytuacji. Co powinna powiedzieć, wybrać lub w którym kierunku podążyć, aby jej problemy zniknęły. Skąd taka potrzeba uzyskania od psychoterapeuty konkretnej porady? Co sprawia, że proces podejmowania decyzji jest tak trudny? Dlaczego psychoterapeuci, w większości przypadków, nie udzielają rad?
.
Każde „tak”, oznacza jakieś „nie”
Ludzie pragną konkretnych porad i wskazówek, gdyż dylematy decyzyjne w absolutnie każdym człowieku wzbudzają lęk i niepokój. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ, jak mawiał bohater pewnej powieści, „wszystko przemija, a wybór wyklucza”. Za każdym razem, kiedy mówimy w naszym życiu jakiekolwiek „tak”, to w tym samym momencie mówimy również jakieś „nie”. Zazwyczaj nie jesteśmy tego jednak w pełni świadomi, gdyż nasza uwaga, w celu uspokojenia lęku i niepokoju, koncentruje się głównie na naszym „tak”.
Podejmowanie decyzji musi wzbudzać lęk, gdyż wymaga od człowieka realnych wyrzeczeń. Wybór jednej kobiety, jednej szkoły czy jednej drogi zawodowej, oznacza rezygnację z wszystkich pozostałych możliwości. Jedno „tak”, prawie zawsze oznacza wiele „nie”. W takim sensie proces podejmowania decyzji to doświadczenie o charakterze granicznym. Po pierwsze konfrontujemy się z faktem, że sami tworzymy siebie i swoje życie, a po drugie z ograniczeniami, jakie nakłada na nas rzeczywistość. Podjęcie jednej decyzji zawsze odcina nas od wielu innych możliwości. Zderzenie się z tym faktem może być źródłem bardzo silnego lęku i niepokoju.
Zjawisko podejmowania decyzji jako doświadczenia granicznego od zawsze interesowało wielkich myślicieli, gdyż jest związane z pojęciem wolności (Zobacz: Czym jest wolność człowieka?). W starożytności pisał o nim między innymi Arystoteles, a ze średniowiecza pochodzi słynna przypowieść o ośle imieniem Burridan.
Kiedy został on postawiony przed dwoma pachnącymi żłobami siana, tak długo zastanawiał się, który z nich wybrać, aż zdechł, nie podejmując żadnej decyzji. Nam, jako ludziom, zdarza się postępować podobnie do wspomnianego osła. Czasami tak długo zwlekamy z podjęciem decyzji, aż nasza szansa bezpowrotnie przemija.
Trudno wziąć nam odpowiedzialność za własną decyzję. Niestety nie zdajemy sobie sprawy, że brak podjęcia decyzji, również jest jakąś decyzją.
.
Dlaczego proces podejmowania decyzji jest tak trudny?
Wracając do osób odwiedzających gabinety psychoterapeutów – dlaczego tak bardzo pragną konkretnych porad i wskazówek? Gdyż byłby to dla nich sposób na uwolnienie się od konieczności decydowania, od wzięcia odpowiedzialności za swoje decyzje. Jeżeli zrobię to, co kazał mi mój psychoterapeuta, to on jest odpowiedzialny za to, dokąd mnie to zaprowadzi – tak może wyglądać sposób myślenia tego typu osób. Taki unik od odpowiedzialności powoduje jednocześnie, że lęk i niepokój, naturalnie związany z procesem podejmowania decyzji, przestaje być tak bardzo przeszkadzający.
Co na to psychoterapeuci? Irvin Yalom pisze:
„Decyzje to via regia, królewska droga do bogatej krainy egzystencjalnej – królestwa wolności, odpowiedzialności, wyboru, żalu, pragnienia i woli.”
Jeżeli psychoterapeuta próbuje podjąć decyzję za pacjenta i udzielić mu konkretnej rady, to automatycznie zamyka sobie możliwość zbadania tej egzystencjalnej krainy. Tym samym sprawia, że pacjent dalej nie uznaje swojej odpowiedzialności i faktu, że sam tworzy siebie i swoje życie. Udzielenie rady osłabia poczucie sprawczości, zamiast je wzmocnić (Zobacz: Psychoterapia we Wrocławiu)
.
Zrzucanie odpowiedzialności na innych ludzi
Zdarza się też, że ludzie nakłaniają inne osoby, np. swoich bliskich, aby to oni podjęli decyzję za nich. Często ma to w miejsce w przypadku relacji damsko-męskich.
Za przykład możemy podać żonatego mężczyznę, który ma romans. Przez to tak bardzo oddalił się emocjonalnie od swojej żony, że to ona, a nie on, podejmuje decyzję o rozwodzie. Taki mężczyzna może tłumaczyć się sam przed sobą, że to przecież nie on zaczął temat rozwodu. Może tłumaczyć, że doprowadziły do tego wydarzenia zewnętrzne. Dopóki jednak nie dostrzeże własnej sprawczości i odpowiedzialności w tej sytuacji, nie będzie miał szans na rzeczywistą zmianę swojego życia.
Stłumione poczucie winy może być dla niego źródłem silnego lęku i niepokoju oraz sprawić, że podobny wzorzec zachowania powtórzy w kolejnej relacji (Zobacz: Jak przestać się bać?)
Pragniemy rad i wskazówek od innych, gdyż boimy się odpowiedzialności. Boimy się jej, gdyż oznacza ona uznanie swojego udziału we własnym nieszczęściu. Dopóki żyjemy w przekonaniu, że nasze problemy i trudności w procesie podejmowania decyzji wynikają z czegoś, nad czym nie mamy żadnej kontroli, to nie może nastąpić rzeczywista zmiana. Dlatego właśnie psychoterapeuci nie udzielają rad, tylko zachęcają do wzięcia odpowiedzialności za swoje życie. Jak pisze Irvin Yalom:
PSYCHOTERAPIA ONLINE – UMÓW SIĘ NA KONSULTACJĘ
LITERATURA:
1. Irvin Yalom, „Dar terapii”.