Brak sensu życia – co robimy, aby go przed sobą ukryć?

9 maja 2017

brak sensu życiaSens życia jest czymś tak bardzo zmiennym i trudnym do uchwycenia, że równie trudne staje się zauważenie, kiedy zaczyna go brakować. Współczesny człowiek wypracował jednak ogromną ilość strategii, których głównym, choć nieświadomym celem, jest zamaskowanie przeszkadzającej, wewnętrznej pustki. Kiedy w życiu człowieka pojawia się brak sensu życia, spójnego z osobistymi wartościami i dającego autentyczne spełnienie, to wynikające z tego powodu cierpienie, bywa niezwykle ciężkie. Z tego właśnie powodu zostaje stłumione i zamaskowane przez szereg różnorodnych działań. Jak maskujemy naszą wewnętrzną pustkę? W co uciekamy? Dlaczego tak trudno jest nam to zauważyć?
.

Pracoholizm i weekendowe rozrywki

Jedną z bardzo popularnych strategii we współczesnych czasach, jest maskowanie egzystencjalnej frustracji ucieczką w pracę. Taka forma ucieczki w życie zawodowe może być jednym ze sposobów udowadniania sobie własnej unikalności i wyjątkowości. Osiąganie kolejnych sukcesów w pracy, coraz wyższe stanowiska i większe zarobki, mogą być dowodami potwierdzającymi absolutną niepowtarzalność człowieka.

Taka osoba pędzi w pracy najszybciej, jak się tylko da, a wszystko po to, aby nie zauważyć bezcelowości wyścigu, w którym bierze udział.

Bardzo często najgorszym momentem dla takich ludzi jest chwila, gdy kończy się tydzień wypełniony pracą. Kiedy codzienna aktywność zostaje zawieszona, człowiek zaczyna coraz intensywniej odczuwać wewnętrzną pustkę. Dlaczego? Ponieważ nie jest ona zakryta pod obszerną listą zadań.

Jak zatem taka osoba spędza weekend, aby nie odczuwać braku sensu życia? Jednym ze skuteczniejszych sposobów może być na przykład odwiedzenie nocnego klubu. Głośna muzyka w takim miejscu nie tylko potrafi uciszyć wewnętrzne dialogi, ale sprawia też, że nie ma konieczności uczestniczenia w rozmowach z innymi ludźmi. Nawet luźne pogawędki to zawsze ryzyko, że wewnętrzna pustka ujrzy światło dzienne. Kiedy głośna muzyka nie wystarcza, to pomocą w pozbyciu się przeszkadzającego napięcia może być kilka (albo kilkanaście?) drinków. Organizm, który jest napięty przez cały tydzień pracy, prawdopodobnie oduczył się umiejętności naturalnego i swobodnego rozluźniania się. Dużo szybszym i łatwiejszym sposobem jest alkohol.

Jak jeszcze można poradzić sobie z napięciem, wynikającym z egzystencjalnej frustracji? Na przykład poprzez zachowania seksualne.

Dążenie do odbycia stosunku seksualnego, postrzeganego głównie jako akt fizyczny, pozbawiony uczuć i emocji, również może być sposobem maskowania wewnętrznej pustki.

Taką samą funkcję mogą pełnić fantazje seksualne. Kiedy nie chcemy czuć tego, co się w nas pojawia, czasami uciekamy w bezpieczny i komfortowy świat fantazji. Świat, który choć na chwilę pozwoli doświadczyć przepływu dreszczy i ekscytacji.
.

Kibicowanie i modne stroje

Brak sensu życia (Zobacz: Jaki jest sens życia według V. Frankla?) nie objawia się jednak tylko ucieczką w alkohol i seks. Równie popularną strategią, szczególnie w naszym kraju, może być sport w postaci kibicowania. Kiedy dla danego człowieka najważniejszą rzeczą na świecie staje się to, która drużyna wygra, można się zastanawiać, w jakim stopniu taka osoba czuję w swoim życiu autentyczne spełnienie.

Jeżeli brak nam własnego spełnienia, to chcemy wypełnić naszą pustkę spełnieniem innych ludzi.

Kiedyś usłyszałem historię pacjenta, który zgłosił się na terapię, gdyż odczuwał straszliwy lęk, że na najbliższym turnieju Reprezentacja Polski nie wyjdzie z grupy. Twierdził, że kiedy tak się stanie, to „nie będzie wiedział, co ma ze sobą zrobić”. Oto smutny, ale niestety rzeczywisty przykład egzystencjalnej pustki.

Inną strategią, coraz bardziej popularną we współczesnym świecie i opartą na psychologii zbiorowości, jest moda odzieżowa. Co może być celem pięknych, drogich i modnych strojów? Również dążenie do ukazania sobie i innym ludziom własnej niepowtarzalności i wyjątkowości. Jeżeli nie potrafimy dostrzec naszej wrodzonej unikalności, która cechuje absolutnie każdego człowieka, potrzebujemy gromadzić zewnętrzne pozory, które nam tę unikalność zapewnią (Zobacz: 7 zasad nieudanej egzystencji)
.

Brak sensu życia a świadomość przemijalności

Jednym z najciekawszych paradoksów ukazujących brak sensu życia, jest kompulsywna potrzeba oglądania lub czytania o śmierci innych ludzi. Przykładem to potwierdzającym może być fakt, że wiele osób lubi zaczynać dzień od lektury porannej gazety. Gazety, która jest wręcz przepełniona informacjami o nieszczęściach innych ludzi. Dla niektórych jednak anonimowy tłum z gazety wydaje się zbyt abstrakcyjny (nie widać bezpośrednio śmierci, tylko się o niej czyta). Człowiek zaczął więc mieć potrzebę oglądania filmów akcji, w których w ciągu minuty potrafi czasami zostać zabitych kilkadziesiąt osób.

Skąd taka potrzeba? Dlaczego tego typu filmy cieszą się tak dużą popularnością? Być może chodzi o efekt kontrastu. Byłoby nim pokazanie widzowi, że to zawsze inni muszą umrzeć, a nie on. Być może jest to nieświadomy sposób na ucieczkę przed faktem, że jego życie również się skończy. A dlaczego człowiek nie chce o tym myśleć?

Bo musiałby uświadomić sobie przemijalność swojego życia oraz fakt, że jego czas jest ograniczony. Zamiast wypełnić ten czas w wartościowy sposób, człowiek ucieka w iluzję, że śmierć dotyczy wszystkich innych oprócz niego.

Chcę jednak stanowczo podkreślić: moim zdaniem alkohol, przygodny seks, kibicowanie, modne ubrania czy filmy akcji, same w sobie nie są ani złe, ani dobre. To zawsze „zależy”. Nie jest tak istotne, co dokładnie robimy, ale raczej sposób, w jaki to, co robimy, wpływa na nasze życie i codzienne samopoczucie. Można doświadczać w życiu autentycznego spełnienia i jednocześnie pić co jakiś czas alkohol, czerpać radość z kibicowania czy cieszyć się z nowych ubrań. Nie ma żadnej potrzeby, aby sobie tego całkowicie odmawiać.

Chodzi tylko o zauważenie momentu, w którym działania, które powinny wynikać ze szczęśliwego życia, zaczynają służyć temu, aby zamaskować brak szczęścia i spełnienia (Pobierz darmowy audiobook „Jak odnaleźć sens życia?”)

Autor: Jakub Mikołajczak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *