Być może tytuł tego artykułu brzmi dość przewrotnie. Jakbym chciał zasugerować, że psychoterapia to taki rodzaj pracy, który zawsze musi ciągnąć się latami. Nie o to mi jednak chodzi. Moim zdaniem psychoterapia to raczej taki sposób pracy, który zazwyczaj trwa dłużej, niż się tego wcześniej spodziewaliśmy. Z czego to wynika? Dlaczego psychoterapeuta nie może podać konkretnej ilości spotkań, potrzebnych do rozwiązania konkretnego problemu? Ile trwa psychoterapia i od czego zależy jej długość? W poszukiwaniu odpowiedzi na powyższe pytania – zapraszam do lektury.
.
„Mam konkretny problem i potrzebuje szybkie rozwiązanie”
Do napisania tego artykułu zainspirowała mnie scena z pewnego serialu. Do gabinetu psychoterapeuty wchodzi mężczyzna po 60-stce. Ma na sobie elegancki garnitur, modne okulary i markowy zegarek. Siada w fotelu i ze wzrokiem wbitym w podłogę mówi: „Na początek ustalmy sobie dwie kwestie: po pierwsze – nie interesuje mnie grzebanie w psychice, bo szkoda mi na to czasu, a po drugie – mam konkretny problem i potrzebuje szybkiego, konkretnego rozwiązania. No, to skoro już to sobie wyjaśniliśmy, możemy zaczynać.”
Już po kilkunastu minutach rozmowy okazuje się, że tym konkretnym problemem jest zespół lęku napadowego. Są to nawracające i intensywne napady lęku, które pojawiają się całkowicie niespodziewanie. Osoba, która ich doświadcza, nie potrafi uchwycić przyczyny – dla niej pojawiają się bez żadnego, konkretnego powodu. Kiedy psychoterapeuta tłumaczy swojemu klientowi czym jest to, czego doświadcza w ostatnich tygodniach i podkreśla powagę sytuacji, ten neguje wszystkie informacje, aż w końcu stwierdza, że ta jedna sesja już mu wystarczy, płaci i wychodzi.
Wszyscy chcielibyśmy, aby nasze wewnętrzne problemy było można rozwiązywać niczym matematyczne równania. Rzeczywistość psychologiczna jest jednak dużo bardziej skomplikowana niż matematyka i nie istnieją żadne wzory, które potrafiłyby obliczyć czas, jaki trzeba poświęcić na rozwiązanie konkretnego problemu.
Historia każdego człowieka jest tak bardzo indywidualna, że równie indywidualnie musi przebiegać proces jego terapii. Dlaczego jednak czasami może się on tak bardzo wydłużać?
.
Ile trwa psychoterapia? – to zależy…
Bardzo bliska jest mi metafora, którą usłyszałem kiedyś od mojego wykładowcy terapii humanistyczno-egzystencjalnej. Powiedział on, że z długością trwania psychoterapii jest trochę tak, jak z długością trwania remontu.
Kiedy remontujemy mieszkanie, możemy spróbować poradzić sobie samemu albo możemy też zaprosić do współpracy fachowca. Wiele rzeczy możemy wyremontować samodzielnie – szczególnie jeżeli zaczniemy się w tym kierunku edukować. Taka strategia może jednak wymagać bardzo dużo czasu, a również efekt końcowy może nie być zadowalający – w końcu nie jesteśmy fachowcami. Mogliśmy pewnych rzeczy nie zauważyć, niektóre całkowicie pominąć lub zamiast je wyremontować – zgrabnie ukryć, aby nikt z gości nie zauważył niedociągnięć. Wtedy tylko my wiemy, że one są.
Remont ma również to do siebie, że w trakcie jego trwania można zauważyć dodatkowe elementy, również wymagające odświeżenia. Wtedy od danych decyzji zależy, ile czasu ostatecznie będzie trwał.
Może nagle poczujemy, że wyremontowanie jednego pokoju tak pozytywnie wpłynęło na jakość naszego życia, że może warto zająć się kolejnymi? To oczywiście wydłuży remont, ale skoro już go zaczęliśmy, to może warto?
Czasami w poradzeniu sobie z przeszkadzającymi trudnościami, może pomóc nawet kilka sesji z psychoterapeutą. Możliwe jednak, że efektem ubocznym tych kilku sesji, będzie uświadomienie sobie czegoś całkowicie nie związanego z problemem, z którym przyszliśmy. Nie musi tak być, ale może. Wtedy od naszej decyzji zależy czy mamy w sobie gotowość, aby podjąć kolejny temat, czy wolimy zostać z tym, jak jest.
.
Długość trwania a nurt psychoterapeutyczny
Oczywiście czas trwania terapii w pewnej mierze zależy również od nurtu, w którym pracuje psychoterapeuta. Istnieją sposoby pracy zarówno krótko jak i też długoterminowe. Zakładanie jednak, że terapia krótkoterminowa będzie szybsza i skuteczniejsza, jest zakładaniem, które może nas mocno rozczarować. Długość trwania każdego nurtu psychoterapeutycznego ma zawsze swoje uzasadnienie kliniczne – nawet terapie, które zazwyczaj są długoterminowe, jak np. w ujęciu psychodynamicznym (Zobacz: Psychoterapia psychodynamiczna), są takie z konkretnych powodów, związanych z charakterystycznym sposobem pracy w tym nurcie.
Żaden profesjonalny psychoterapeuta nigdy nie poda nam konkretnej ilości sesji, które będą potrzebne w przypadku naszych trudności. Udzielenie takiej informacji mogłoby jedynie negatywnie wpłynąć na proces terapii – klient mógłby stwierdzić, że skoro wiadomo, że wystarczy tutaj 20 sesji, to trzeba tylko przychodzić, a reszta „sama się zrobi”. Psychoterapeuta odpowiada za profesjonalne prowadzenie terapii, ale odpowiedzialność za zmianę zawsze leży po stronie osoby w niej uczestniczącej. Jedyną możliwą odpowiedzią na pytanie ile trwa psychoterapia, jest: to zależy (Zobacz: Psychoterapia online).
Dobre wytłumaczenie.dziękuję