Czy zdarza Ci się rozmawiać z samym sobą? A może zastanawiałeś się kiedyś, czy regularne mówienie do siebie jest oznaką zdrowia, czy trudności psychicznych? Jak rozumieć potrzebę prowadzenia wewnętrznych dialogów? Tego rodzaju zjawisko jest znacznie powszechniejsze, niż wydaje się większości ludzi. Co więcej – tego rodzaju zdolność można nawet wykorzystać do psychicznego wzrostu. Jak to możliwe? Na to pytanie staram się odpowiedzieć w kolejnym artykule.
.
Czy prowadzenie wewnętrznych dialogów jest zjawiskiem powszechnym?
Przede wszystkim należy podkreślić, że mówienie do siebie jest zjawiskiem w pełni zdroworozsądkowym. W praktyce przecież każdemu człowiekowi zdarza się co jakiś czas rozmawiać z samym sobą. Mimo iż jedni robią to pewnie częściej, a inni dużo rzadziej, jest to zjawisko dotyczące absolutnie każdego z nas.
Dlaczego zazwyczaj wydaje nam się inaczej? Możliwe, że wielu osobom trudno przyznać się do tego, że czasami „gadają do siebie”, gdyż obawiają się społecznej oceny. Boją się, że zostaną posądzeni o choroby czy zaburzenia psychiczne, więc wolą tę kwestię zachować dla siebie.
Jednak obserwacje kliniczne psychoterapeutów różnych podejść znacząco wskazują, że mówienie do siebie jest zjawiskiem całkowicie powszechnym.
Co więcej, na ten temat powstała nawet osobna teoria pod nazwą „pluralizmu Ja”. Według niej człowiek symbolizuje swoje Ja jako byt, który składa się z różnych części, głosów czy inaczej: pod-osobowości. W terapii skoncentrowanej na osobie te części nazywa się konfiguracjami. Czym jest konfiguracja?
To hipotetyczny konstrukt, który obejmuje spójny zestaw uczuć, myśli i zachowań. Zestaw ten jest symbolizowany przez człowieka jako osobny wymiar istnienia w obrębie jego Ja. Dwie konfiguracje, a często nawet więcej, mogą wchodzić ze sobą w dialog.
Zazwyczaj tego rodzaju dialog jest przez człowieka przeżywany jako wewnętrzny konflikt. Dlaczego? Ponieważ każda z konfiguracji opowiada się za innym rozwiązaniem. Każda może głęboko wierzyć, że właśnie jej argumenty są w danej sytuacji najbardziej właściwe.
.
Czy warto gadać z samym sobą?
Choć tego rodzaju dialogi mogą być doświadczeniem trudnym i skomplikowanym, człowiek zawsze ma szansę przeżyć je w wartościowy sposób. Jeżeli dopuści do głosu każdą z konfiguracji, wsłucha się w jej odpowiedzi i rozważy wszystkie możliwości, może zyskać dużo szerszą perspektywę i dostrzec niedostępne wcześniej ścieżki.
W praktyce bywa to jednak bardzo trudne. Z jakiego powodu? Zazwyczaj jedna z konfiguracji ma więcej mocy i siły niż pozostałe. Często trudno dopuścić do głosu uczucia i argumenty tej przeciwstawnej konfiguracji, gdyż np. była głęboko skrywana przez wiele lat. Decyzja o jej zakryciu mogła zapaść jeszcze we wczesnym dzieciństwie. Jej uczucie i emocje mogą wtedy być tak odległe, że aż niemożliwe do uchwycenia.
Jak można to zobrazować na podstawie przykładu?
Możemy wyobrazić sobie osobę, która postrzega siebie jako silną i odporną psychicznie. Jednocześnie ta sama osoba może czuć, że gdzieś w jej wnętrzu znajduje się ta część, która jest całkowicie przeciwstawna – słaba, wrażliwa i delikatna. Zazwyczaj ta druga konfiguracja jest jednak niedostępna. Może odzywać się tylko w specyficznych sytuacjach np. całkowitej samotności lub głębokiego wzruszenia.
.
Człowiek zawsze będzie różny
Warto też zwrócić uwagę, iż w różnych sytuacjach społeczno-towarzyskich mogą odzywać się różne konfiguracje. Czy to oznacza, że przy kimś bardziej jesteśmy sobą, a przy innych ludziach udajemy? Wydaje się, że takie stwierdzenie byłoby krzywdzące i niesprawiedliwe. W danej sytuacji jesteśmy tacy, jacy potrafimy być na chwilę obecną. Jacykolwiek jesteśmy, którakolwiek z naszych konfiguracji dominuje, to jest ona nasza – istnieje w obrębie naszego Ja, więc jesteśmy wtedy sobą (Zobacz: O zbliżaniu się do prawdziwego siebie).
Wydaje się jednak, że niektórym osobom trudno zaakceptować siebie w różnych wersjach. Jakby chciały dążyć do osiągnięcia pewnej stałej i sztywnej osobowości, która będzie niezmienna, bez względu na sytuację.
Jeśli jednak zaakceptujemy, że nie musimy być wiecznie spójną jednością, że mamy prawo być różni, pozwalamy sobie na pełniejsze rozumienie siebie. Jeśli zaakceptujemy, że jesteśmy i zawsze będziemy zbiorem konfiguracji, a pewien stopień niespójności jest nieodłącznym elementem życia, możemy pełniej przeżywać prawdziwych siebie.
Akceptacja nie musi jednak oznaczać bierności, czyli braku rozwoju. Kiedy człowiek nabiera doświadczenia życiowego i zmienia się jego przestrzeń społeczna, może dojść do ewolucji konfiguracji. Te, które wcześniej były ciche i skryte, nabierają żywszego głosu, a przez to zmieniają zestaw uczuć, myśli i zachowań człowieka. Dlatego też zdarza się, że np. osoba kończąca 30 lat, nie rozumie, jak mogła być kiedyś tak bardzo cicha i nieśmiała.
Nie chodzi jednak o to, że jakaś konfiguracja całkowicie znika – to raczej mało prawdopodobne. Chodzi o to, że w procesie ewolucji staje się mniej restrykcyjna, mniej sztywna. Pozwala na większą płynność i elastyczność, ale dalej, w pewnym stopniu, pełni funkcję ochronną. Nawet najbardziej pewna siebie osoba bywa czasami w sytuacjach tak nowych i niespodziewanych, że do głosu dochodzi w niej ta cicha i wycofana konfiguracja.
.
Mówienie do siebie wzmacnia kreatywność
Jak już wcześniej podkreślałem, niektórzy ludzie miewają do siebie pretensje o to, że są różni. Natomiast według terapii skoncentrowanej na osobie, wielorakość konfiguracji pozwala na wyjątkową kreatywność i ekspresyjność. Co więcej, jest ona wyrafinowanym systemem przystosowawczym, dzięki któremu człowiek może pokazywać różne aspekty siebie w różnych kontekstach społecznych.
Mówienie do siebie jest więc nie tylko zdrowe i normalne, ale również może być bardzo rozwojowe. Prowadząc dialogi wewnętrzne, bardziej poznajemy siebie, gdyż pozwalamy się wypowiedzieć różnym częściom naszego Ja. Dzięki temu nasze konfiguracje mogą zostać poddane ewolucji.
Osoby postrzegające siebie jako zbiór konfiguracji, mogą też wykorzystać taką zdolność w procesie psychoterapii. W jaki sposób? Stłamszone konfiguracje, jeżeli zostaną wyodrębnione, mogą zostać dopuszczone do głosu w relacji z terapeutą. Im więcej będą mogły przemawiać, tym bardziej zwiększy się ich siła. W ten sposób psychoterapia może wspierać proces ewolucji konfiguracji i przyczynić się do sprawniejszego, psychicznego wzrostu (Zobacz: Psychoterapia we Wrocławiu)
LITERATURA:
1. Mearne B., Thorne D., „Terapia skoncentrowana na osobie”, 2010.