Świat w którym przyszło nam żyć, zazwyczaj uznaje za „normalne” to, co jest powszechnie widoczne. W tej perspektywie za normalne można uznać dwa ludzkie doświadczenia – spełnienie dzięki sukcesowi oraz rozpacz z powodu porażki. Jeśli jednak spojrzymy szerzej na naszą rzeczywistość, to możemy dostrzec, że jest ona dużo bardziej złożona i skomplikowana.
Możemy zaobserwować, że człowiek może również doznawać rozpaczy, której przyczyną jest sukces. Co więcej, człowiek może też doświadczać uczucia spełnienia, mimo obiektywnie poniesionej porażki i początkowej rozpaczy. Jak to możliwe? Jak poradzić sobie z porażką? Tłumaczę w kolejnym artykule.
Do zobrazowania tej złożonej i skomplikowanej rzeczywistości, niech posłuży poniższa grafika:
Inspiracją do jej stworzenia był model autorstwa Viktora Frankla, opisany w jego książce „Wola sensu”. Co takiego przedstawia? Są to cztery rodzaje doznań, jakich może doświadczać każdy człowiek. Dwa z nich są powszechnie znane i uznawane za „normalne”, natomiast pozostałe dwa wydają się dużo mniej popularne i zdecydowanie rzadziej się o nich rozmawia. Przyjrzyjmy się bardziej szczegółowo każdemu z tych doznań.
A1, czyli spełnienie dzięki sukcesowi
Tego rodzaju doznanie polega na tym, że obieramy sobie jakiś konkretny cel i następnie dążymy do jego osiągnięcia. W chwili gdy cel zostaje osiągnięty, zaczynamy odczuwać poczucie spełnienia i satysfakcji z własnych dokonań. Uznajemy, że osiągnęliśmy sukces i podobnie oceniają tą sytuacje nasi bliscy.
Tego rodzaju celem może być np. konkretny poziom zarobków lub praca na wymarzonym stanowisku. Podaje akurat tego rodzaju przykłady, gdyż właśnie o nich najczęściej słyszę w gabinecie lub na warsztatach terapeutycznych, w kontekście rozmów o pojęciu sukcesu.
A2, czyli rozpacz z powodu porażki
Równie znanym powszechnie doznaniem jest uczucie rozpaczy z powodu poniesionej porażki. Jeśli poświęciliśmy na dążenie do jakiegoś celu wiele miesięcy czy nawet lat pracy i ostatecznie nie udaje nam się osiągnąć ustalonych zamierzeń, to naturalne jest doznanie uczucia smutku.
Powszechnie uznaje się, że brak sukcesu prowadzi do rozpaczy, a nawet daje prawo do tego, aby nad swoją sytuacją rozpaczać. Twierdzimy, że tak być powinno, a dla wielu z nas każda inna reakcja byłaby co najmniej dziwna. Oczywiście zdarzają się osoby wypierające uczucia smutku, jednak to osobna kwestia. Każda strata, czy to czasu czy planów, prowadzi do rozpaczy, do przeżycia żałoby (Zobacz: Jak odkryć sens trudnych emocji?)
B1, czyli rozpacz pomimo sukcesu
Jak to możliwe? To sytuacja, gdy nasze wcześniejsze fantazje dotyczące ustalonych planów i celów, okazują się niezgodne z rzeczywistością. Osiągnięcie celu miało zagwarantować poczucie spełnienia, a tymczasem ekscytacja zniknęła już po kilku latach czy nawet miesiącach.
Obiektywnie wydaje się, że sukces został osiągnięty – robimy dokładnie to, co chcieliśmy robić lub zarabiamy dokładnie tyle, ile chcieliśmy zarabiać. Mimo to doświadczamy rozczarowania, żalu, a nawet rozpaczy. Osiągnięcie tego, co mamy, kosztowało nas wiele wysiłku, a mimo to, będąc w całkowitej szczerości z samym sobą, nie odnajdujemy w sobie poczucia spełnienia.
Wydaje się, że jest to doznanie, którego w jakimś stopniu doświadczył każdy człowiek na pewnym etapie swojego życia. Zastanawiające więc jest, że tak rzadko o tym rozmawiamy.
Tak jakby człowiek nie dawał sobie prawa do tego, że jego wartości i marzenia mogą mieć strukturę dynamiczną i być w procesie nieustannych przemian. Dopóki tego prawa sobie nie da, może przez wiele lat tkwić w doznawaniu osobistej rozpaczy, pomimo społecznie osiągniętego sukcesu.
B2, czyli spełnienie mimo porażki
Tego rodzaju doznanie wydaje się większości ludzi czymś całkowicie nieosiągalnym. Jak poradzić sobie z porażką? Jak człowiek może doznawać uczucia spełnienia i satysfakcji, skoro poniósł porażkę? Jak może być z siebie zadowolony, skoro nie czuje się szczęśliwy? To doznanie to wynik terapeutycznej pracy nad sobą.
Kiedy człowiek już przeżyje uczucie smutku i pogodzi się z tym, co stracił (np. czasem, który zmarnował na coś, co nie było tego warte), jest gotów otworzyć się na to, co nowe. To moment uświadomienia sobie wyjątkowej, osobistej wolności. Człowiek w końcu dostrzega, że ma moc podjęcia nowych decyzji w swoim życiu. Albo co jeszcze ważniejsze – ma prawo podjąć nowe decyzje i zmienić swoje życie. Jak pisał Martin Heidegger:
W tym sensie rezygnacja wcale nie musi być porażką. Paradoksalnie może być nawet pierwszym krokiem w kierunku nowego zwycięstwa, nowego sukcesu. „Gotowość do wejścia w nowy układ” to gotowość do wzięcia odpowiedzialności za swoje życie i skorzystania z wolności, którą ma, a nawet którą jest, każdy człowiek. To odwaga podjęcia nowych decyzji.
O rozpaczy pomimo sukcesu
W gabinecie czy też na warsztatach logoterapeutycznych często zdarza mi się pracować z osobami, które są bardzo zaangażowane w swoje życie zawodowe. Są to osoby które od kilku lat pracują w korporacji lub przez długi czas rozwijały swój biznes. Co zazwyczaj łączy tych wszystkich ludzi? Specyficzny proces, przez który przechodzą. Poniżej postaram się bardziej szczegółowo go przedstawić.
Proces ten polega na tym, że zgłasza się do mnie osoba, która przez długi czas miała poczucie spełnienia i sukcesu (A1), ale od jakiegoś czasu jest coraz mniej zadowolona z tego, jak wygląda jej życie (wkracza w doznanie B1). Poczucie spełnienia dzięki wysokim zarobkom czy prestiżowemu stanowisku utrzymywało się kilka lat, ale teraz już prawie całkowicie straciło na znaczeniu i przestało przynosić wewnętrzną satysfakcję.
Wraz z rozwijającym się procesem terapeutycznym, taka osoba coraz bardziej zdaje sobie sprawę z faktu, że funkcjonuje w stanie egzystencjalnej pustki lub rozpaczy. Im bardziej zbliża się do swoich uczuć, tym mniej wartościowe staje się to, co nazywa sukcesem (B1). Po pewnym czasie dochodzi do wniosku, że tak naprawdę doznała porażki, bo to, na co poświęciła dużą część swojego życia, nie jest tym, co tak naprawdę jest dla niej ważne. Zaczyna mieć poczucie rozpaczy z powodu porażki (A2).
Temu trudnemu doznaniu często zaczyna towarzyszyć poczucie pustki i bezsensowności, brak pomysłu na to, jaki kierunek nadać własnej przyszłości. Dlatego tak trudne jest wkroczenie w całkowicie nowy wymiar doznania, czyli spełnienia pomimo porażki (B2). Jak można się zbliżać do tego doznania? Poprzez przeformułowanie rozumienia przeszłości.
Jak poradzić sobie z porażką?
To, co się wydarzyło, nie może być rozumiane tylko jako porażka. Dlaczego? Ponieważ na tamtym etapie rozwoju było to najlepszym znanym i możliwym sposobem radzenia sobie z rzeczywistością. Być może to, co było wtedy, było konieczne, aby znaleźć się w miejscu, w którym jest się teraz. To po pierwsze.
Po drugie natomiast, cytując Carla Rogersa, człowiek jest „płynną rzeką ciągłych przemian”. Zmiana wartości, planów, marzeń nie jest oznaką porażki czy negatywnej rezygnacji z tego, co było, tylko wręcz przeciwnie – to dowód psychicznego rozwoju. Sztywne trzymanie się jednego, wiele lat temu ustalonego celu, bez dokonywania refleksji nad jego sensem, to wyraz psychicznej stagnacji (Zobacz: Życie ma sens, jeśli kierujesz się wolą sensu).
Życie nigdy nie zostawia człowieka w spokoju. Cały czas, jak pisał Viktor Frankl, nakłuwa go nowymi wymaganiami, nowymi celami. To nieustanny proces przenikających się sukcesów, porażek, spełnienia i rozpaczy. Jedynym sposobem aby przed tym uciec, jest odurzenie się alkoholem lub narkotykami. Dopóki żyjemy i jesteśmy świadomi, podlegamy nieustannym przemianom i wynikającym z życia wyzwaniom.
Autor: Jakub Mikołajczak (Zobacz: O mnie)