Jak odzyskać radość życia, czyli o idei wiecznego powrotu

8 grudnia 2017


W książce „Patrząc w słońce” autorstwa Irvina Yaloma, znany terapeuta dzieli się swoimi przemyśleniami i wskazówkami na temat radzenia sobie z lękiem przed śmiercią. Wierzy, że oswojenie tego lęku, może być sposobem na rozpoczęcie pełniejszego, bardziej radosnego życia. W jednym z rozdziałów Yalom odwołuje się do tzw. idei wiecznego powrotu, której twórcą jest niemiecki filozof, Fryderyk Nietzsche. Na czym polega ta idea? Jak odzyskać radość życia za jej pomocą? Dlaczego Irvin Yalom często odczytuje fragmenty Nietzschego swoim pacjentom? Na te pytania staram się udzielić odpowiedzi w kolejnym artykule.
.

„Gdybyś miał żyć takim samym życiem wciąż od nowa…”

W swoim słynnym dziele „Tako rzecze Zaratustra”, Fryderyk Nietzsche opisał starego, pełnego dojrzałej mądrości proroka. Pewnego dnia postanawia on zejść ze szczytu wysokiej góry, gdzie żył samotnie przez wiele lat, i podzielić się wszystkim tym, czego się nauczył. Z wielu nauk i idei, które głosił, jedną uważał za absolutnie najważniejszą. Nazwał ją „myślą obdarzoną największą mocą” i jest to właśnie wspomniana wcześniej idea wiecznego powrotu. Prorok Zaratustra rzuca swoim słuchaczom wyzwanie i mówi: „Co byłoby, gdybyś miał żyć takim samym życiem wciąż od nowa przez całą wieczność – jakby cię to zmieniło?„.

Opis eksperymentu „wiecznego powrotu” znajduje się również w dziele Nietzschego „Wiedza radosna”. To właśnie ten opis Irvin Yalom często odczytuje swoim pacjentom. W książce „Patrząc w słońce”, zachęca natomiast, aby każdy czytelnik przeczytał ten opis na głos samemu sobie i starał się zauważyć, jak on na niego wpływa. Oto fragment:

Idea wiecznego powrotu

„A gdyby tak pewnego dnia lub nocy, jakiś demon wpełznął za Tobą w twą najsamotniejszą samotność i rzekł Ci: „Życie to, tak jak je teraz przeżywasz i przeżywałeś, będziesz musiał przeżywać raz jeszcze i niezliczone jeszcze razy; i nie będzie nic w nim nowego, tylko każdy ból i każda rozkosz, i każda myśl, i westchnienie, i wszystko niewymownie małe i wielkie twego życia wrócić Ci musi, i wszystko w tym samym porządku i następstwie – tak samo ten pająk i ten blask miesiąca pośród drzew i tak samo ta chwila i ja sam. Wieczna klepsydra istnienia odwraca się jeno – a ty z nią, pyłku z pyłu!”.

– Czy nie padłbyś na ziemię i nie zgrzytał zębami i nie przeklął demona, który by tak mówił? Lub czy przeżyłeś kiedy ogromną chwilę, w której byś był mu rzekł: „Bogiem jesteś i nigdy nie słyszałem nic bardziej boskiego!”. Gdyby myśl ta uzyskała moc nad tobą, zmieniłaby i zmiażdżyła może ciebie, jakim jesteś”.

Idea wiecznego powrotu może dla niektórych osób brzmieć wstrząsająco. Wnikając szczerze i głęboko w słowa Nietzschego można odnieść wrażenie, że jest to rodzaj egzystencjalnej szokowej terapii. Jednak to, co szokuje, również otrzeźwia i pomaga w realnym przyjrzeniu się swojemu życiu.
.

Jak odzyskać radość życia według Nietzschego

Jedną z ulubionych fraz Nietzschego były słowa „amor fati”, które można przetłumaczyć jako: „Stwórz los, który możesz pokochać”. Niemiecki filozof wierzył, że każdy człowiek odpowiada za kluczowe aspekty swojego życia i tylko on ma moc, aby je zmienić. Nawet jeżeli przytłaczają go zewnętrzne ograniczenia, to człowiek zawsze ma swobodę wyboru: może przyjąć różne postawy wobec tych ograniczeń (Zobacz: Brak silnej woli).

Jeżeli idea wiecznego powrotu wzbudza w nas ból lub niepokój, być może jest to niezwykle ważna informacja zwrotna. Może w takiej sytuacji nie jesteśmy przekonani, czy dobrze przeżywamy swoje życie? Może warto byłoby pójść krok dalej i zapytać samego siebie: co takiego jest w moim życiu, że nie potrafię go przeżyć dobrze? Czego najbardziej żałuje ze swojej przeszłości?

Celem tych wszystkich pytań nie jest jednak pogrążanie się w morzu egzystencjalnej rozpaczy i rozpamiętywanie przeszłości. Chodzi raczej o to, aby spojrzeć w przyszłość i zastanowić się, co mogę teraz zrobić ze swoim życiem. Po co? Aby za 5, 10 lub 20 lat, nie zadawać znów sobie pytania: jak odzyskać radość życia? Może warto zastanowić się, jaki przyjąć sposób realizowania i doświadczania każdego dnia, aby nie powodował on dalszego zbierania się żalu i pretensji do losu?

Fragment z dzieła Nietzschego nie jest żadnym magicznym zaklęciem, które wystarczy wypowiedzieć na głos, aby rozwiązało nasze trudności. Jest raczej odważnym eksperymentem myślowym, dzięki któremu możemy spróbować przywrócić naszą życiową siłę. Choć szczere i głębokie wniknięcie w słowa Nietzschego, może być bardzo trudne i bolesne, to jednak wydaje się, jakby w tym bólu i cierpieniu iskrzyło jądro naszego człowieczeństwa. Jakby iskrzył ten element, którego nikt i nic nie jest w stanie człowiekowi odebrać. Jakby iskrzyła… nasza wolność? (Zobacz: Czym jest wolność?)

LITERATURA:
1. I. Yalom, „Patrząc w słońce”, 2008.
2. F. Nietzsche, „Wiedza radosna”, 2003.

4 myśli na temat “Jak odzyskać radość życia, czyli o idei wiecznego powrotu”

  1. Przyznam, że przed laty wpadłem (niezależnie) na podobny sposób postrzegania losu. Bazowałem na 2 wypowiedziach hinduskich mędrców: To, co ma się wydarzyć, wydarzy się na pewno, choćbyśmy bardzo tego nie chcieli. To, co nie ma się wydarzyć, nie wydarzy się, choćbyśmy bardzo tego pragnęli (Ramana Maharishi). Oraz: Jeśli zrozumiesz, że wszystko wydarza się samo i poza twoją „wolą”, będziesz istotą spokojną i pełną miłości (Nisargadatta Maharaj). Kiedyś nawiedziła mnie silna myśl, że być może nie ma wolnej woli, a wszystko jest z góry ustalone. I ta myśl dała mi głęboki spokój i wgląd. Zatem – Jak byśmy żyli, gdyby wszystko było z góry ustalone? Pozdrawiam

    1. Bardzo ciekawe refleksje! Jeżeli jednak przyjmiemy, że wszystko wydarza się samo i poza wolą człowieka, to wydaje się naturalne, że taka myśl przynosi poczucie ulgi i spokoju. Dlaczego? Ponieważ jeżeli wszystko wydarza się samo, to znika osobista odpowiedzialność człowieka. Brak odpowiedzialności to natomiast brak niepewności i poczucia winy. Jednak w każdym założeniu jest jakiś zysk i jakaś strata. W tym przypadku zyskujemy większy spokój, ale tracimy poczucie sprawczości. Jeśli natomiast uznamy, że człowiek posiada wolną wolę, pojawia się niepewność kosztem spokoju, jednak zyskujemy moc wpływania na swoje życie. Co lepsze? Wydaje się, że każdy musi sam odkryć odpowiedź na to pytanie.

      Można się jednak zastanawiać, z czego wynika potrzeba przyjęcia założenia, że wszystko jest z góry ustalone? Może to lęk przed odpowiedzialnością? Może ten lęk wynika ze wcześniejszych etapów rozwojowych, w których doszło do jakiś zaniedbań ze strony rodziców/opiekunów? To trudny temat, który rodzi wiele pytań i wątpliwości.

  2. „co takiego jest w moim życiu, że nie potrafię go przeżyć dobrze? Czego najbardziej żałuje ze swojej przeszłości?” Właśnie to: oglądanie się w przeszłość i dźwiganie poczucia krzywdy z przeszłości jak worka ciężkich kamieni, poczucia krzywdy, która tłumi radość życia i zabiera zbyt dużo energii by przeżywać „tu i teraz” w pełni swojego jestestwa, świadomie.
    Nie chciałabym przeżywać swojego życia po raz drugi, bo każda „porażka” to była cenna lekcja, z której dowiedziałam się dużo o sobie i o tym jak świat funkcjonuje. Każdy problem to było zadanie do rozwiązania. Każde cierpienie to nauka o mojej emocjonalności, zamykanie się na emocje i ponowne otwierania bez lęku, że znów doświadczę bólu. I szkoda byłoby, by te cenne lekcje, które opanowałam jeszcze raz powtarzać. Chcę wierzyć, że ta wiedza i doświadczanie tego wszystkiego co bolesne i tego co było piękne służy rozwojowi, więc dlaczego mamy wracać do przerobionych już lekcji zamiast wykorzystać tą wiedzę, by następne moje wcielenie było czystą energią radości? Nic nie dzieje się w życiu przypadkiem, a to co Marcin napisał ma sens. Wydarzy się co ma się wydarzyć, ale to od nas zależy, czy wykorzystamy to jako szansę, czy uznamy to za porażkę. Od naszej świadomości i nastawienia, i tego czego oczekujemy od życia. Wszystko wydarza się samo i ale od nas zależy jak tego doświadczymy i jaką rangę nadamy temu zdarzeniu.
    Nasze poczucie sprawczości jest iluzoryczne. Wydaje nam się, że mogąc inicjować zdarzenia, mamy wpływu na skutki tych wydarzeń. Ale to nie prawda, bo niezależnie co byśmy zrobili skutek będzie taki jaki miał być. To jakie znaczenie będą miały dla nas skutki tego wydarzenia zależy od naszego nastawienia.
    A tak poza sferą filozofii to radość życia przywracają nam dobrze funkcjonujące neuroprzekaźniki i dziecięca prostota.

    1. Serdecznie dziękuje za szczery i rozbudowany komentarz. Jestem przekonany, że poza sferą filozofii jest wiele rzeczy czy zjawisk, które mogą przywracać radość życia. Czy wszystko wydarza się samo i poczucie sprawczości jest tylko iluzją? Myślę, że to dyskusyjna kwestia, nad którą filozofie snują refleksje już od setek lat. Raczej trudno ostatecznie dowieść czy człowiek jest całkowicie zdeterminowany czy jednak posiada większy wpływ na to, co dzieje się w jego życiu. Może ostatecznie chodzi o to, aby każdy wypracował taką teorię, która w jego osobistym poczuciu będzie dla niego korzystna? Pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *