Terapia skoncentrowana na osobie – na czym polega i jak pomaga?

21 lutego 2018

Terapia skoncentrowana na osobie powstała w okresie lat 30. i 40. XX wieku. To wtedy Carl Rogers zaczął głosić formę niedyrektywnej terapii, która opierała się na założeniu, że „klient zawsze wie najlepiej”. Zarówno wtedy jak też i dziś, duch epoki raczej nie sprzyjał założeniom, które leżały u podstaw terapii skoncentrowanej na osobie.

Mimo iż Rogers spotykał się początkowo z ogromną falą krytyki i niezrozumienia, jego podejście przetrwało do dziś. Obecnie, dzięki licznym badaniom naukowym udało się potwierdzić, że teoria Rogersa może być skutecznym kierunkiem terapeutycznym. Na czym zatem polega terapia skoncentrowana na osobie i w jaki sposób pomaga? Na to pytanie staram się odpowiedzieć w kolejnym artykule.
.

Nieufność wobec ekspertów

Nie da się ukryć, że wiara w niepowtarzalność jednostki, nie pasuje do obecnej materialistycznej i drapieżnej kultury. Skoncentrowanie na krótkoterminowych celach, potrzebie wydajności i chęci zysku, prowadzi bowiem do coraz większego uprzedmiotowienia człowieka. Przyszło nam żyć w społeczeństwie, w którym dominuje brutalna rywalizacja. To właśnie przez nią wielu ludziom zależy tylko na szybkich i gotowych rozwiązaniach.

Coraz większy szacunek i popularność zyskują eksperci, obiecujący życiowy sukces i spełnienie. Wydaje się, że są to najmniej sprzyjające warunki dla podstaw terapii skoncentrowanej na osobie. Być może jednak właśnie dlatego, akurat teraz jest ona tak bardzo potrzebna.

Jedną z charakterystycznych cech teorii Rogersa jest właśnie nieufność wobec wszelkich ekspertów (Zobacz: O „ekspertach” rozwoju osobistego). Chodzi tu o osoby, które udzielają rad i zalecają konkretne rozwiązania z pozycji silnego autorytetu.

Według Rogersa im większa potrzeba zewnętrznego eksperta, tym mniejsze poczucie bezpieczeństwa i zaufania do siebie samego. Dlatego celem terapii skoncentrowanej na osobie jest sprawienie, aby klient sam odnalazł drogę, która w jego poczuciu będzie słuszna.
.

Tendencja do samoaktualizacji

Każdy człowiek jest w stanie taką zdolność osiągnąć, gdyż w każdym istnieje naturalna tendencja do samoaktualizacji. Na czym ona polega? Chodzi o to, że człowiek nieustannie dąży do jak najpełniejszego rozwoju swojego potencjału. Czasami jednak proces samoaktualizacji zostaje zablokowany w martwym punkcie. Dzieje się tak, gdy człowiek nie potrafi dokonać wewnętrznej modyfikacji. Jak to rozumieć?

Życie jest ciągłym procesem i każdy człowiek dokonuje wewnętrznych modyfikacji na różnych etapach swojego życia. Gdy dochodzi do zmiany sytuacji społecznej lub psychicznego dojrzewania, człowiek znajduje się w nowym, nieznanym mu wcześniej miejscu. Jeżeli nie nauczył się ufać własnemu organizmowi i decydować w zgodzie z własnymi pragnieniami, dochodzi do blokady.

Jeżeli w dzieciństwie brakowało atmosfery miłości i wsparcia, tendencja do samoaktualizacji uległa osłabieniu. W nowej dla siebie sytuacji człowiek dostrzega tylko to, co stracił, a nie potrafi dostrzec zysku. Odczuwa tylko i wyłącznie ograniczenie wolności, przez co narasta w nim lęk. Następuje tzw. trudny proces.

Co bardzo istotne w tym ujęciu, trudny proces nie jest rozumiany jako „zaburzenie” czy „choroba”. Trudny proces to wysiłek, jaki człowiek wkłada we własne przetrwanie. Podobnie gorączka nie jest chorobą, lecz sposobem, w jaki organizm stara się chorobę zwalczyć. Psychiczne trudności są zatem wyrazem ludzkiej tendencji do rozwoju.
.

Główny cel terapii

W porównaniu do innych nurtów terapeutycznych głównym celem terapii skoncentrowanej na osobie nie jest zmniejszenie objawów. Jest nim wypracowanie u klienta zdolności do analizowania i rozumienia procesów, które w nim zachodzą. Dlaczego jest to aż tak ważne?

Ponieważ zrozumienie rodzi współczucie, a współczucie do siebie samego pełni głęboką, terapeutyczną funkcję. Nie chodzi o to, aby klient wyzdrowiał, gdyż nigdy nie był chory. Chodzi o to, aby lepiej rozumiał siebie samego, gdyż w ten sposób wzmocni tendencję do samoaktualizacji.

Bez względu na to, jak trudny jest proces, którego doświadcza klient, zawsze istnieje nadzieja. Jak to możliwe? Ponieważ w każdym człowieku znajduje się tzw. aspekt odmienny. To ta część w nas, która jest poza trudnym procesem i posiada zasoby, aby sobie z nim radzić.

W procesie terapii chodzi więc o to, aby wydobyć ten odmienny aspekt i zaangażować go w relację terapeutyczną. Im więcej nabierze on siły, tym bardziej w kliencie zacznie powstawać wewnętrzny dysonans. Pojawi się nowa, nieznana wcześniej perspektywa, a razem z nią – możliwość zmiany.
.

Podstawowe założenia klimatu psychologicznego

W osiągnięciu takiej zmiany pomaga również klimat psychologiczny, który stara się stworzyć psychoterapeuta. Aby taki klimat sprzyjał terapeutycznej zmianie, psychoterapeuta musi zadbać o trzy kwestie:

  • być autentycznym i wewnętrznie zgodnym;
  • odczuwać i okazywać klientowi bezwarunkowe uznanie i całkowitą akceptację;
  • odczuwać i okazywać klientowi empatię.

Pozornie powyższe kwestie mogą wydawać się proste do wprowadzenia. Żeby jednak rozumieć je głęboko i autentycznie, terapeuta musi pracować nad nimi przez całe zawodowe życie.

Terapia skoncentrowana na osobie uznaje, że wszystkie powyższe kwestie są dużo ważniejsze, niż jakiekolwiek metody terapeutyczne. W tym podejściu nie chodzi bowiem o wymyślne techniki, tylko o sposób bycia z drugim człowiekiem. Jak pisał Rogers:

terapia skoncentrowana na osobie.

Rezygnacja z roli eksperta

Dlatego też psychoterapeuta pracujący w tym ujęciu, rezygnuje z roli eksperta. Robi wszystko, aby pozbawić proces terapeutyczny aury tajemniczości. A co, jeżeli mimo szczerości i otwartości terapeuty, klient go oszukuje i próbuje nim manipulować?

Terapeuta wierzy, że dzięki empatii i bezwarunkowej akceptacji, klient w końcu przestanie uciekać się do kłamstw. Wierzy, że w pewnym momencie przestanie ochraniać swoją kruchą tożsamość.

Dlatego też bezwarunkowa akceptacja jest w tym ujęciu aż tak istotna. U wielu klientów pierwsze sygnały samoakceptacji pojawiają się w bezpośrednim następstwie poczucia uznania ze strony terapeuty. Z faktem, że bezwarunkowa akceptacja pełni niezwykle ważną funkcję terapeutyczną, można zapoznać się w przeglądzie badań naukowych (Watson i Steckley).

W koncepcji stworzonej przez Rogersa, nawet teorie psychologiczne są postrzegane jako potencjalne zagrożenie. Dlaczego? Ponieważ mogą zabijać wrażliwość dostrzegania niepowtarzalnego świata klienta.

Terapeuta, który poddał się urokowi rozbudowanych, psychologicznych teorii, może tracić empatyczny kontakt z niepowtarzalnymi reakcjami swojego klienta. Zamiast być z nim i poznawać jego wyjątkowość, zaczyna tworzyć prognostykę jego możliwych zachowań i reakcji. Z dumą przyjmuje pozycje eksperta, ale nie zauważa, że robi to kosztem relacji.
.

Terapia skoncentrowana na osobie a krytyka

Wiemy już, na jakich założeniach opiera się terapia skoncentrowana na osobie i w jaki sposób pomaga. A co z negatywnym aspektem tego podejścia? Czy bywa ono krytykowane, a jeżeli tak, to czego ta krytyka dotyczy? Aby zyskać szersze rozumienie teorii Rogersa, warto przyjrzeć się jej również od tej strony.

Jednym z częstych zarzutów wobec terapii skoncentrowanej na osobie, jest zachęcanie klientów do egoizmu i braku poszanowania uczuć otoczenia. Jak to rozumieć? Chodzi o to, że osoba, która zaczyna się zmieniać i przejmować odpowiedzialność za swoje życie, wprowadza wiele zmian w najbliższym otoczeniu. Niektóre zawirowania w jej życiu społeczno-towarzyskim mogą być wyjątkowo gwałtowne i niezrozumiałe dla innych.

Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ człowiek, który nagle uwalnia się z psychicznej opresji, może mieć poczucie euforycznego zagubienia. Często, zanim odnajdzie wewnętrzną równowagę, popada w całkowicie drugą skrajność.

Dlatego też zdarzają się klienci, którzy w sytuacji usłyszenia swojego prawdziwego, wewnętrznego głosu, nagle odrzucają rodziców lub odchodzą od małżonków (Zobacz: O procesie zbliżania się do prawdziwego siebie).

Jednak rezultaty badań (Giesekus, Mente) nad terapią skoncentrowaną na osobie pokazują, że ten nurt nie tylko uczy rosnącej autonomii, ale przede wszystkim empatii wobec innych ludzi. Zdecydowana większość klientów wcale nie popada w skrajny egoizm, lecz wręcz przeciwnie – stają się bardziej uwrażliwieni na drugiego człowieka. Według tych badań postępy w kontekście empatii, były u klientów zdecydowanie większe, niż rozwój w sferze eksploracji siebie.

Skąd zatem popularność tego zarzutu? Prawdopodobnie z odwoływania się do pierwszych, oryginalnych koncepcji Rogersa. Nie wszyscy krytycy zdają sobie sprawę, że wstępna koncepcja Rogersa była poddawana licznym badaniom, a przez to uległa pewnym modyfikacjom. Współczesna wersja terapii skoncentrowanej na osobie przypisuje dużo większą rolę czynnikom społecznym. Uznaje się, że właściwe dbanie o najbliższe otoczenie może być elementem, który znacząco wzmacnia tendencje do samoaktualizacji.
.

Teoria Rogersa, a inne podejścia

Na sam koniec potrzebuję zaznaczyć, że celem tego artykułu nie jest udowadnianie, że terapia skoncentrowana na osobie jest lepsza czy bardziej skuteczna od innych nurtów terapeutycznych. Chodziło mi tutaj raczej o wskazanie, że istnieje kierunek, który znacząco różni się od pozostałych podejść, np. psychodynamicznego lub poznawczo-behawioralnego. Nie jest od nich lepszy, tylko po prostu inny.

Z pewnością bywają sytuacje czy osoby, które mogą potrzebować pracy o bardziej dyrektywnym charakterze. Również jednak są ludzie, dla których właśnie humanistyczne postrzeganie człowieka niesie w sobie głębokie poczucie ulgi, współczucia i zrozumienia dla siebie samego. Właśnie dla nich pomocna może być terapia skoncentrowana na osobie.

PSYCHOTERAPIA ONLINE – UMÓW SIĘ NA KONSULTACJĘ

Autor: Jakub Mikołajczak
.

LITERATURA:

1. Giesekus U., Mente A., Client empathic understanding in client-centered therapy, 1986 [W:] „Person-Centered Review”, 163-171.
2. Mearns D., Thorne B., „Terapia skoncentrowana na osobie”, 2010.
3. Watson J. C., Steckley P., Potentiating growth: an examination of the research on unconditional positive regard, 2001 [W:] „Roger’s Therapeutic Conditions: Unconditional Positive Regard”, 180-197.

3 myśli na temat “Terapia skoncentrowana na osobie – na czym polega i jak pomaga?”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *